Jak wiecie zapisałam się na dwu godzinny maraton ćwiczeń. Od początku wiedziałam ze dwie godziny ćwiczeń przy mojej wadze będzie bardzo ciężkie. Niestety okazały się nieosiągalne.
Przy 65 minucie (oczywiście z przerwami na odpoczynek) byłam padnięta.
Dotrwałam do 85 minuty a dokładnie 84, 54min. Czy jestem na siebie zła. Oczywiście że nie, wręcz dumna. Patrząc na moje próby z Ewą poddaje się przy 20 minucie, więc ten czas jest super.
Mam nadzieję że nie zawiodłam pozostałych startujących w maratonie. Bardzo się starałam i jak dla mnie wygrałam.
Pozdrawiam
PS. mój aparat staną buntem więc zdjęć butów na razie nie ma.
fajnie, ze dolaczylas do maratonu :) dziekuje za relacje :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że nie poddałaś się już na początku... i że podjęłaś wyzwanie ;)
OdpowiedzUsuń