wtorek, 11 czerwca 2013

Ucieczka przed gradem

 Tak tak, miałam wczoraj spotkanie bliskiego stopnia z chmurą gradową, nie martwcie się, udało mi się uciec jednak było blisko, ale od początku. Po południu po pracy wyszłam na zewnątrz aby pobiegać pod przykrywką wyprowadzania psa :) . Moim oczom ukazał się obraz brzydkiego fioletowo-granatowego nieba.  Trochę się wystraszyłam jednak stwierdziłam że przebiegnę się niedaleko, na razie nic nie grzmiało, nie wiało, więc stwierdziłam, że burza jest jeszcze daleko a może w ogóle jej nie będzie. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Po pół godzinie wróciłam do domu, zrobiłam 70 przysiadów z wyzwania przysiadowego i usiałam pod domem zmęczona i zadowolona.

Chmura jednak nie miała zamiaru odejść, wręcz przeciwnie nacierała coraz bardziej. Sąsiad zawołał mnie żeby powiedzieć, iż w okolicy spadł bardzo duży grad i żebym zabezpieczyła samochód bo nigdy nic nie wiadomo.

Na początku uśmiechnęłam się jednak patrząc na chmurę stwierdziłam, że to nie żarty i wjechałam na ogród. W tym momencie lunęło, zdążyłam tylko zarzucić na szyby dywan i już byłam mokra, calusieńka. Jednak to dopiero początek, za chwilę chmurzysko pokazało co za niespodziankę nam niesie.

Wiało okropnie, grad niszczył wszystko, najbardziej było mi szkoda róż, które pięknie obrodziły w tym roku w pąki i tylko czekały aby je rozchylić. Dzięki Bogu nie było większych strat. Na dowód zdjęcie zrobione w trakcie gradobicia.




 A teraz przyjemniejsze rzeczy, plan wczorajszego dnia apropo zjedzonych w ok trzygodzinnych odstępach czasu posiłkach zrealizowanych.

Zjedzonych nie więcej niż 1800 kcal

W czasie pracy udało mi się zrobić sałatkę owocową, która wyglądała tak:


Była pyszna, po południu  też trzymałam się nieźle a gradobicie sprawiło że zupełni straciłam rachubę czasu i dopiero ok 20:30 zorientowałam się która godzina i ze na pewno nie czas na dojadanie przed snem.
ogólnie dzień na plus.


4 komentarze:

  1. Sałatka wygląda apetycznie :) Z rad jakie Ci mogę dać zjadaj wszelkie słodycze i inne owoce w pierwszej części dnia ;) Takie zalecenia dostałam od dietetyka, więc się nimi dzielę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. u mojej kolazenki było takie gradobicie ... masakra grad wielkosci piłeczek pimpongowych... rozwalił jej dach i teraz przecieka, zmasakrował jej żaluzje okienne ale lepsze to niż gdyby jej wybiło szyby w oknach ... okropne ..

    sałatka musiała być pyszna.

    OdpowiedzUsuń
  3. na pewno sobie dasz rade z przysiaami ja dzisiaj robie 250 ;d a tyłek mam taki kragły że hoho ;d pięknie

    OdpowiedzUsuń