czwartek, 29 sierpnia 2013

Ćwiczenia w chłodne dni

Jak widać za oknem lato mija bezpowrotnie i wygląda na to że wraz z pierwszym dzwonkiem zawita do nas prawdziwa jesień. Pewnie większość z nas życzyłaby sobie Złotej Polskiej Jesieni. Ja na pewno.

Wraz z nastaniem chłodniejszych poranków i  nocy (tylko wtedy mogę ćwiczyć) zaczynam zastanawiać się nad rodzajem ćwiczeń. Do tej pory cześć ćwiczeń zwłaszcza z ciężarkami wykonywałam na dworze. Od kilku dni jednak stwierdzam iż jest za chłodno i zamiast na ćwiczeniach zaczynam skupiać się na temperaturze.

Postanowiłam zatem iż od września wracam do zajęć zumby, na razie raz w tygodniu. Co do zajęć na zewnątrz zostanę jedynie przy bieganiu, zastanawiam się jeszcze nad rowerem.

Nie mam pojęcia co zrobić z ciężarkami, nie ma szans na przyniesienie ich do domu, zwłaszcza dużej sztangi. Hmm może jakieś podpowiedzi?

środa, 28 sierpnia 2013

Ćwiczenia a owulacja

Ten post jest kierowany dla Pań bo Panowie (no chyba poza lekarzami ginekologii) niewiele na ten temat mogą powiedzieć.

Chcę dziś poruszyć temat ćwiczeń podczas owulacji. Temat jak dla mnie dość ciężki ponieważ w te dni trudno mi się w ogóle poruszać nie mówiąc już o ćwiczeniach fizycznych. Jednak od jakiegoś czasu (konkretnie od trzech miesięcy) staram się ruszać również w te dni.

Do tej pory podczas owulacji jedynie biegałam. Wbrew pozorom i moim obawom nie było to takie straszne jak mi się wydawało. Wręcz przeciwnie nie dość ze ból zmniejszał się to również zauważyłam iż podczas okresu krwawienie nie jest aż tak obfite jak zwykle.

Jednak tym razem nie mogę biegać ponieważ nie robiłam tego ostatnio regularnie i powrócił ból mięśni piszczelowych. Wczoraj z ogromnym bólem przebiegłam ledwo 3,5 km.

I tu pytanie do was co ćwiczycie podczas owulacji.
Nie chcę przestawać ćwiczyć ale wiem że w moim przypadku Ćwiczenia siłowe czy tym bardziej Ewa odpadają. Czekam na wasze propozycje.

środa, 21 sierpnia 2013

Wieczorny bieg

Dziś wieczorem zmotywowana przez M znów wybiegłam. Tym razem z M i naszym psem. Trasa nieco zmodyfikowana ze względu na psa miała być mniej ruchliwa. Niestety z pozoru przyjemna trasa stała się bardzo uciążliwa, ponieważ psy zamknięte na swoich posesjach ujadały niemiłosiernie.

Postanowiliśmy zawrócić, i pobiec bardziej ruchliwą trasą. tutaj nastapiło miłe zaskoczenie, szerokie utwardzone pobocze pozwoliło nam spokojnie biec nawet podczas jazdy samochodów cieżarowych.

Dziś pokonałam 4 km w 30 min ciągłego biegu. No nie jest to imponujący wynik ale pocisnę i postaram się go poprawić.

M ma za sobą pierwsze 2 km ciągłego biegu więc jak na pierwszy raz super.

piątek, 9 sierpnia 2013

Najgoretszy dzień lata

Tak, tak, podobno wczoraj był najgorętszy dzień lata 2013. Nawet nie miałam siły śledzić faktycznej temperatury. Starałam się uciekać do cienia i w chłodne, klimatyzowane miejsca.

W tym momencie rodzi się pytanie, jak tutaj ćwiczyć w takim upale skoro człowiek nie ma siły nawet się poruszać? Znaleźliśmy na to z M sposób. WODA, to jest chyba jedyny sensowny sposób uprawiania sportu w taki upał. Łączymy dwa w jednym. Po pierwsze schładzamy ciało a po drugie cały czas się ruszamy. Po godzinie pływania byłam naprawdę zmęczona, ale jednocześnie czułam się świeżo. To bardzo miłe uczucie. Oczywiście zanim doszłam do domu znów oblał mnie pot, jednak dobre  samopoczucie pozostało. Ciało było schłodzone i nawet upał nie przeszkadzał mi już tak bardzo.

Tak więc dla wszystkich, którzy chcą ćwiczyć mimo upałów i mają  w okolicy baseny lub stawy zdecydowanie wysyłam popływać. Bieganie czy ćwiczenia na słońcu nie tylko mogą być męczące nawet nużące ale wręcz niebezpieczne. 

A jak wy radzicie sobie z upałami?

czwartek, 8 sierpnia 2013

Ćwiczenia siłowe w domu

Fajnie sobie pobiegać, jak ma się odpowiednią wagę jednak jak komuś ciut ciut zbywa tak jak mi ;) wówczas bieganie może być problematyczne ze względu na obciążenia. Co z tym fantem zrobić? Ćwiczyć mięśnie aby te wspomagały nasze stawy.

Tak łatwo powiedzieć tylko jak to zrobić. Ja poszukałam na necie ćwiczeń siłowych. Ułożyłam sobie zestaw który wczoraj wypróbowałam. Ćwiczenia te będę wykonywała raz w tygodniu. Przez pierwszy miesiąc (cztery tygodnie) będę robić 1 zestaw - 15 powtórzeń,  po tym czasie postaram się zwiększyć ilość do dwóch, następnie trzech zestawów. Obciążenie hantelek 2,25 kg + waga gryfu (myślę że jedna ma ok 3 kg). Co do dużej Hantli na razie ćwiczyłam samym gryfem ale to też do zmiany.

A oto mój zestaw ćwiczeń:


  1. Rozgrzewka
marsz w miejscu , Pajacyki ,Rozgrzewka mięśnie szyi i karku ,obręcz ,biodra ,nogi,  podskoki

Każde ćwiczenie powtórzyć 15 razy
2. Trening właściwy:
  • Mięśnie nóg
    • Wypady z hantelkami
    • przysiady z hantlą
    • przysiady na jednej nodze 
    •  wznosy miednicy w leżeniu tyłem
·         Mięśnie klatki piersiowej
o        pompki
o        buterflay ( z małymi handelkami na stojąco)
o        wyciskanie sztangielek na leżąco
o        rozpiętki
·         Mięśnie pleców
o        podciąganie na drążku,
o        naprzemienne unoszenie nogi i ręki w klęku podpartym
o        martwy ciąg
·         Triceps
o     odwrotne pompki,
o        Francuskie wyciskanie sztangielki
o        Prostowanie sztangielki w opadzie tułowia
 
·         Biceps.
o        Zginanie przedramion ze sztangielkami
o        Unoszenie sztangielek w bok (cała ręka) i w przód 
·      Mięśnie brzucha,
o        Spinanie brzucha
o        brzuszki skośne (noga na kolanie)
o        deska

3. Stretching (rozciąganie).
Poszczególne ćwiczenia powinny trwać ok. 30-60 sekund.

Już po pierwszym dniu doszłam do wniosku ze muszę zmodyfikować mój zestaw. Pewne rzeczy są dla mnie nieosiągalne a niektórych jest zdecydowanie za mało. I tak:


po pierwsze Brakuje mi ćwiczeń na mięśnie brzucha, nóg i pleców. Może macie jakieś propozycje?

po drugie wycinam drążek, nie ma szans żebym się podniosła, przynajmniej jeszcze nie teraz,

po trzecie jak już pisałam muszę znaleźć optymalną wagę dla dużej hantli,

i po czwarte muszę ułożyć jakiś zestaw ćwiczeń rozciągających na koniec, po samo słowo stretching niewiele mi mówi, tutaj musi być jakiś plan.

A wy wykonujecie ćwiczenia siłowe w domu?

wtorek, 6 sierpnia 2013

Polski biegun ciepła

Jak powszechnie wiadomo Tarnów chlubi się opinią najcieplejszego miasta w Polsce nazywając się "Polskim biegunem ciepła"
Wczorajszy dzień zdecydowanie był tego dowodem. Upał, żar z nieba nie wiem jak jeszcze inaczej nazwać to co się wczoraj działo.

Ile było wczoraj stopni? opinie są różne ale ogólnie wszyscy mówią nie wiadomo. Znajoma posiadająca do wczoraj termometr rtęciowy w oknie oznajmiła że właśnie jest na kupnie nowego ponieważ eksplodował z gorąca. Skala na termometrze 52 stopnie. I jak to ćwiczyć w takim gorącu.
Wczoraj postanowiłam postawić na rower jednak ten wcale nie chciał współpracować odmawiając świecenia. No bez światła to można się wybrać ale po mandat.

Wzięłam więc psiaka i pobiegłam moją podstawowa trasą 3km. Była już noc i niewiele widziałam ale przynajmniej było chłodno. 

Biegało mi się bardzo przyjemnie, bez zatrzymywania, bez zadyszki podrzucałam moje 90 kg. tak sobie myślę że nie ma tego złego, niektórzy nakładają na siebie ciężarki żeby zwiększyć wytrzymałość ja ciężarki mam na sobie stale ;).

Chciałam jeszcze się trochę porozciągać i poćwiczyć ale nie dało się ponieważ plaga PLAGA komarów czekała na kolacje w postaci mnie w każdym możliwym miejscu więc szybko uciekałam do domu.
Dziś może uda mi się poćwiczyć siłowo. Muszę tylko kupić kilka brosów i będzie dobrze.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Upał czy niechciej

Tak tak dopadł mnie niechciej, miałam ambitny plan na zeszły tydzień z którego udało mi się zrealizować dwa dni. No to zdecydowanie za mało. niestety moje podsumowania nie wiele mi pomogły bo z moich wczorajszych 30 min biegania zrobiło się 30 min spaceru z psem.
W sumie to zwalam to trochę na upał, na prawdę nie chce mi się biegać w tej duchocie, nie trzeba się wiele ruszać żeby sie z Ciebie lało, nie mówiąc o ćwiczeniach.

Myślałam że wieczorem będzie lepiej jednak chmara komarów skutecznie mi krzyżowała moje plany. Nie mogłam stanąć na chwilkę żeby mnie nie obsiadały całe tabuny czarnych najeźdźców. Poddałam się.
Wróciłam do domu wzięłam chłodna kąpiel (ukojenie dla moich poparzonych łydek) i poszłam spać. Niestety w mocy mój synek miał biegunkę i strasznie płakał, więc o porannym bieganiu nie było mowy. Dzięki Bogu mój mąż wyjeżdża do pracy o tej samej godzinie co ja i mnie obudził bo zaspałabym jak nic a od dziś zastępuję szefa w pracy. Oj nie byłoby za wesoło..

No nic liczę ze dziś wypuszczą nas wcześniej z pracy i poćwiczę coś z psiakiem. 19 kolejna wystawa :)

piątek, 2 sierpnia 2013

Piątkowe oszczędzanie

Pewnie myślicie cóż ona tak dzisiaj oszczędza. otóż nie tylko dzisiaj ale przez cały sierpień.
O co chodzi? o akcję sierpniowe oszczędzanie  ( u mnie piątkowe bo od piątku i po pięć zł)
Więcej informacji na blogu http://thsummerbody.blogspot.com/

Ja osobiście moje piąteczki przeznaczę na strój do biegania. Oczywiście nie będzie tak łatwo, kupię go tylko pod warunkiem sukcesu w odchudzaniu. jeszcze nie wiem jaki cel muszę osiągnąć ale dziś to na pewno doprecyzuję. Na razie trzy piąteczki do kieszoneczki bo akurat dziś wszyscy wydają mi piątkami.

Boże dobrze ze ze stówy mi po pięć złotych nie wydała (no kiedyś już mi się tak zdarzyło) bo musiałabym sie słono tłumaczyć z tego przed M.

Co do wczorajszej Ewy niestety nie udało mi się jej wykonać, byłam tak zalatana że wieczorem a raczej nocą bo wtedy wróciłam do domu po prostu padłam na twarz.
Pozdrawiam

czwartek, 1 sierpnia 2013

na szybko

Kochani ja nadal bez neta, wskakuje gdzie się da żeby choć przez chwilkę popatrzeć co u was słychać.

U mnie pokótce:

We wtorek miałam urodziny wiec pozwoliłam sobie na wszystkie grzech, alkohol w różnych postaciach, ciasto jedzenie tostów z serem w nocy. Jednym słowem Dzień fit ;)

Wczoraj zwlekłam się ledwo z łóżka więc nie było mowy o porannej gimnastyce ale wieczorkiem zafundowałam sobie 10 km przejażdżkę rowerem. Ale co to był za rower, no masakra myślałam że w pewnym momencie zejdę i będę szla na piechotę, chodził niesamowicie ciężko.  Po treningu jak na endomondo zobaczyłam spalone 200 kcal, zaśmiałam się wycierając pot z czoła.

Dziś planuję spotkanie z ewą, a co już chwilę się z nią nie widziałam a w piątek trening siłowy, sama go ułożyłam wiec mam nadzieję że sobie krzywdy nie zrobię.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko