wtorek, 18 czerwca 2013

W końcu mnie dopadło



Ból piszczeli, mówi wam to coś? Ja do tej pory nie miałam pojęcia o co chodzi aż do niedzieli. Niestety mój niedzielny bieg prawie cały okupiony był okropnym bólem piszczeli. Wróciłam obolała, moje nogi przy każdym kroku odpowiadały boleśnie.

Szczerze mówiąc przestraszyłam się i postanowiłam poszukać czegoś w skarbnicy wiedzy jaką jest Internet.

Na stronie bieganie.pl znalazłam fajny artykuł wyjaśniający przyczynę moich dolegliwości oraz pokazujący ćwiczenia, które maja podobno przynieść ulgę. Przeczytałam tam również że należy zrobić sobie przerwę w treningu. Długość przerwy  = długości dni bolesnych. W moim przypadku był to jeden dzień dlatego dziś rano zaniechałam biegania. Jutro rano wracam do porannego biegu, zobaczę czy wystarczy. Tak więc mój dzisiejszy wysiłek ograniczył się do wyzwania przysiadowego oraz pompek na ścianie.

Jeśli chodzi o wyzwanie przysiadowe dziś pokonałam 110 przysiadów. Dla mnie to masakra. Mam takie zakwasy ze hej, dziś wychodziłam z autobusu jak niepełnosprawna. Na prawdę mój ruch staram się ograniczać aby nie przeforsować mojego grubego ciała i wcale nie ćwiczę dużo. A jednak mój organizm reaguje bardzo mocno. Proszę o radę czy tak powinno być, czy przejmować się tym i robić dłuższe przerwy czy może mimo wszystko ćwiczyć? Pomóżcie, nie chcę przeforsować się bo jak później zaniemogę to znów wrócą złe nawyki i koło się po raz kolejny zamknie.

Moją zmorą są również moje ramiona, słuchajcie od dwóch tygodni staram się je rozruszać robiąc 50 pompek na ścianie 20 wzdłuż tułowia i 30 normalnych. Co to są pompki na ścianie, przecież to nic, czasem zastanawiam się czy w ogóle te pompki coś mi dają bo jak próbowałam dla sprawdzenia podnieść się na rękach na drążku to była całkowita klapa, wisiałam i ani drgnęłam w górę. Nie ma szans na zwykłe pompki na ziemi, nie podniosę się, nie ma szans. Sama nie wiem co robić aby poprawić ich działanie.

4 komentarze:

  1. Z takimi kontuzjami to bardzo ostrożnie ;). Żebyś sobie czegoś gorszego nie zrobiła. A zamiast ćwiczeń na piszczele, może coś na leżąco?

    OdpowiedzUsuń
  2. pompki -jak ja ich nienawidze :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ich nienawidzę, muszę to zmienić zaraz poszukam czegoś na ich temat, przecież musi być jakiś sposób żeby je pokonać.

      Usuń
    2. rób pompki na ścianie, mniej efektywne więc ładujesz 2 razy tyle i są przyjemniejsze niż zwykłe na podłodze..

      Usuń