Już sama okładka rzuciła mnie na kolana. Błagam Britney Spears - to jakaś masakra. Otwierając miesięcznik i wczytując się w treść tylko utwierdzałam się w fakcie że nigdy więcej. Jednak mniej więcej od połowy gazeta jakby nie ta. Fajne tematy, fajne ćwiczenia. No może nie jakieś powalające ale interesujące.
Odpakowując gazetę z folii niechcący roztargałam ją po tekturce usztywniającej mniej więcej w połowie dzieląc ją na dwie części. Na prawdę z czystym sercem pierwszą mogłabym wywalić od razu do kosza i zostawić sobie drugą.
Pierwszym artykułem który przykuł moją uwagę był tekst pt Maratończycy. Przeczytałam "jednym tchem".
Najbardziej zaskoczyła mnie opowieść bohaterki, która biega w maratonach z wagą 90 kg , czyli moją wagą. To niewiarygodne, że taki słoń jak ja mógłby zrobić coś tak wspaniałego. Przecież wiem jak się czuję po 4 km a tutaj biegnie się 10 razy tyle.
Kolejny trafiony dla mnie tekst to "biust się nosi". Co prawda wszystko to wiem, ale jest pewnie masa dziewczyn, które nie mają pojęcia o tym jak ważny jest stanik nie tylko podczas uprawiania sportu i jak go dobrać.
Rozśmieszył mnie stanik Triumpha na duży biust a rozmiarówka do D , no śmiech na sali. Buuu hahahaha. Widać że redaktor zna się na rzeczy hahahaha. Osobiście NIE POLECAM staników tej firmy. Marka dla marki a nie dla jakości.
Odpowiedni do dużych piersi jest stanik Panche, taki posiadam i podpisuje się pod nim dwoma rękami.
Znalazły się tu również ćwiczenia na biust, szkoda że na piłce.
I ważny temat wody
Zainteresowały mnie również ćwiczenia na plaży, bardzo fajne, mój kręgosłup się z nich ucieszy.
Napiszcie co sądzicie o ostatnim numerze. Domyślam się że przez płytę spora grupa osób go ma.
ja kupiłam też tylko dla płyty i na razie sobie leży, czeka aż książki przeczytam :P zresztą płyta też leży, przy takiej pogodzie wolę rolki i spacery :)
OdpowiedzUsuńnie jara mnie juz shape :(
OdpowiedzUsuń