Za mną kolejny tydzień "odchudzania"
Dietowo ok, staram się trzymać wyznaczonych przez dietetyczkę zasad.
Treningowo również na plus. Boje się trochę przetrenowania.
Choć głowa mówi dasz rade, staram się trzymać planu i nie forsować się zbytnio.
Raz w tygodniu w weekend mam dłuższe rowerowe wyjechanie. Każdego tygodnia staram się pobijać wcześniejsze rekordy. Zaczynałam od przejechania na rowerze niespełna 10 km. Wczoraj przejechałam ponad 60. Jestem z siebie niesamowicie dumna. Mój cel/marzenie o przejechaniu 100 km zbliża się dużymi krokami :)
Dziś kolejne mierzenie i ważenie, ciekawa jestem efektów. Trzymajcie kciuki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz