No niestety jestem posiadaczką nóg połączonych z plecami ściślej określany "bezdupiem". Od zawsze na ulicy zwracają moją uwagę piękne dupeczki czy to w spodniach czy w spódniczkach. Spoglądam na nie z zazdrosną, wzdycham i idę dalej.
Dziś na stronie http://fashionbyfit.blogspot.com znalazłam fajne wyzwanie, które ma wpłynąć na nasze pupki.
Wygląda ono tak:
Co wy na to? Ja podejmuję je. Dziś mierzę swoją pupkę i zaczynam.
Trzymajcie kciuki.
piątek, 31 maja 2013
Zegar tyka czyli ile do startu
W mojej głowie ciągle kołaczą myśli czy udźwignę czy dam radę? Kurcze o ile byłoby łatwiej gdyby nie te nasze myśli.
Przeczytałam kiedyś że odchudzić należy najpierw głowę i wiecie co, coś w tym jest.
Niby nic, niby jeszcze nie zaczęłam a już myślę, martwię się czy dam redę?
Czy nie wymagam od siebie zbyt wiele ale z drugiej strony będę walczyła o lepszą siebie.
DAM RADĘ, muszę to sobie powtarzać, ciągle każdego dnia DAM RADĘ.
Start 3 czerwiec 2013.
Przeczytałam kiedyś że odchudzić należy najpierw głowę i wiecie co, coś w tym jest.
Niby nic, niby jeszcze nie zaczęłam a już myślę, martwię się czy dam redę?
Czy nie wymagam od siebie zbyt wiele ale z drugiej strony będę walczyła o lepszą siebie.
DAM RADĘ, muszę to sobie powtarzać, ciągle każdego dnia DAM RADĘ.
Start 3 czerwiec 2013.
środa, 29 maja 2013
Dzień 0
Po rozmowie z połóweczką stwierdziliśmy wspólnie że mój (nasz) dzień 0 wyznaczamy na 3 czerwca.
Tak więc od tego dnia trzeba się mocno spiąć. Muszę w końcu pokonać siebie i zadbać o lepszą ja.
obecnie waga oscyluje w okolicy 90 kg. Magiczna 9 nie daje ni spokoju.
Tak więc od tego dnia trzeba się mocno spiąć. Muszę w końcu pokonać siebie i zadbać o lepszą ja.
obecnie waga oscyluje w okolicy 90 kg. Magiczna 9 nie daje ni spokoju.
czwartek, 23 maja 2013
Przemiany
Więcej mobilizacji, więcej wiary w siebie, więcej samozaparcia.Potrzebuję więcej.
Myślę że mogę się porównać właśnie z tą otyłą dziewczyną choć brzuch mam trochę większy.
Ciągle wisi nade mną widmo sądnego dnia. Myślę że będzie to 3 czerwca.
Myślę że mogę się porównać właśnie z tą otyłą dziewczyną choć brzuch mam trochę większy.
Ciągle wisi nade mną widmo sądnego dnia. Myślę że będzie to 3 czerwca.
środa, 22 maja 2013
Coś dla oka
potrzebuję dopingu, dobrze działa na mnie doping wizualny. postanowiłam więc poszukać w sieci takiej zachęty do działania.
A oto efekt
Pobrane z http://thinspiration-pictures.blogspot.com
A oto efekt
zadowolona, nie do końca
Wczorajszy dzień ani na + ani na - część założeń zrealizowałam część zawaliłam więc ani do przodu ani do tyłu. Jeśli chodzi o samopoczucie to raczej dobre. Dziwi mnie jedna rzecz dlaczego jak zaczęłam walkę ciągle chce mi się jeść i jem więcej niż wcześniej. o co chodzi?
ciągle zaglądam na strony które są dla mnie motywacją. Niestety działa to tylko przez chwile. Jedynym pocieszeniem w tym wszystkim jest to że staram się zajadać pomidorami a nie pączkami.
Dziś na obiad fasola jaś zamiast ziemniaków jakieś mięsko chyba schab albo szynka ( coś rano wyjęłam z zamrażalki) + surówka z pomidora i cebuli.
ciągle zaglądam na strony które są dla mnie motywacją. Niestety działa to tylko przez chwile. Jedynym pocieszeniem w tym wszystkim jest to że staram się zajadać pomidorami a nie pączkami.
Dziś na obiad fasola jaś zamiast ziemniaków jakieś mięsko chyba schab albo szynka ( coś rano wyjęłam z zamrażalki) + surówka z pomidora i cebuli.
poniedziałek, 20 maja 2013
Dobry plan to podstawa
Przekonałam się o tym wczoraj. Cały dzień szło super. Nie podjadałam a i tak byłam bardzo pojedzona aż do wieczora kiedy to nie miałam pomysłu na obiad i tak w końcu po bataliach przemyśleniach najadłam się frytek ( brawo). Dziś będzie inaczej obiad skrupulatnie zaplanuję tak żeby był smaczny i mój mężulek zjadł z ochotą a ponadto zdrowy. Może coś zaproponujecie?
Ciesze się ze nie zaczęłam po łebkach, tym lepiej się przygotuję tak aby zaczynając przeć do przodu. Jest o co walczyć przede mną 30 kg do zrzucenia.
Oczywiście jest to cel końcowy, do którego mam zamiar dojść małymi kroczkami.
Po 5 kg. Za każde -5kg nagroda. pierwszy będzie nowy stanik, och już go sobie wyobrażam.
No nic na razie dobry plan.
Godz. 14.00
Oj czuję że będzie ciężko, już zaczynam walkę ze sobą . Cały czas patrzę na wasze motywacje, potrzebuję tego.
Ciesze się ze nie zaczęłam po łebkach, tym lepiej się przygotuję tak aby zaczynając przeć do przodu. Jest o co walczyć przede mną 30 kg do zrzucenia.
Oczywiście jest to cel końcowy, do którego mam zamiar dojść małymi kroczkami.
Po 5 kg. Za każde -5kg nagroda. pierwszy będzie nowy stanik, och już go sobie wyobrażam.
No nic na razie dobry plan.
Godz. 14.00
Oj czuję że będzie ciężko, już zaczynam walkę ze sobą . Cały czas patrzę na wasze motywacje, potrzebuję tego.
Zdrowy tryb życia
Zbierało mnie na to aby to własnie dziś zacząć ale nie jestem jeszcze gotowa.
Po wczorajszym wieczorze dziś rano nic nie wzięłabym do ust wiec zasada jedzenia śniadania rano byłaby złamana. postanowiłam że jak zacząć to dobrze.
Jednak to nie tak że nic nie robię opycham się i czekam na odpowiedni dzień. Dziś zaczynam zdrowo się odżywiać. Bardziej zwracać uwagę na to co i kiedy jem.
Co do mojego startu muszę opracować kilka przepisów zdrowych obiadów. bez tego ani rusz. Wszystko musi być zaplanowane w szczegółach.
Tak więc napisałam w sobotę co jak i kiedy będę jadła i od dziś postaram się to wdrożyć w życie.
Kupiłam więc dziś tylko jedną grahamkę na drugie sałatka (niestety nie zrobię jej sama ale postaram się kupić jak najzdrowszą) warzywa to pomidorki a owoc to banan. Nie mam tylko pomysłu na obiad. Muszę się zastanowić. Może jakąś zupkę.
Po wczorajszym wieczorze dziś rano nic nie wzięłabym do ust wiec zasada jedzenia śniadania rano byłaby złamana. postanowiłam że jak zacząć to dobrze.
Jednak to nie tak że nic nie robię opycham się i czekam na odpowiedni dzień. Dziś zaczynam zdrowo się odżywiać. Bardziej zwracać uwagę na to co i kiedy jem.
Co do mojego startu muszę opracować kilka przepisów zdrowych obiadów. bez tego ani rusz. Wszystko musi być zaplanowane w szczegółach.
Tak więc napisałam w sobotę co jak i kiedy będę jadła i od dziś postaram się to wdrożyć w życie.
Kupiłam więc dziś tylko jedną grahamkę na drugie sałatka (niestety nie zrobię jej sama ale postaram się kupić jak najzdrowszą) warzywa to pomidorki a owoc to banan. Nie mam tylko pomysłu na obiad. Muszę się zastanowić. Może jakąś zupkę.
piątek, 17 maja 2013
Trochę liczb
Wczoraj poświęciłam trochę czasu przygotowaniom i postanowiłam zacząć od obliczeń i tak:
moje BMI - 30,007 - otyłość I stopnia
idealna waga dla mnie 65,84 kg
Zapotrzebowanie energetyczne 1600 kcal - 1800 kcal na dobę w zależności od ćwiczeń.
no nic teraz tylko dostosować te cyferki do życia.
moje BMI - 30,007 - otyłość I stopnia
idealna waga dla mnie 65,84 kg
Zapotrzebowanie energetyczne 1600 kcal - 1800 kcal na dobę w zależności od ćwiczeń.
no nic teraz tylko dostosować te cyferki do życia.
czwartek, 16 maja 2013
Notatnik
Po przeczytaniu kilku blogów o odchudzaniu i kilku ciekawych postów postanowiłam zakupić notatnik w którym będę zapisywała moje zmagania. Może coś w tym jest że jak się coś napisze na papierze bardziej nam się wyrywa w pamięci.
Ustalam termin od którego zmieniam swoje życie (odchudzam się) ale wcześniej muszę się do tego odpowiednio przygotować i faktycznie przekonać że chcę
Jak na razie zaczynam przygotowania.
Ustalam termin od którego zmieniam swoje życie (odchudzam się) ale wcześniej muszę się do tego odpowiednio przygotować i faktycznie przekonać że chcę
Jak na razie zaczynam przygotowania.
piątek, 10 maja 2013
Lato lato ach to ty
No cóż moja waga nadal oscyluje w okolicach 90 kg, ale pogoda zmusza do zrzucania ubrań, postawiłam ostatnio na sukienki, czuje się w nich dobrze, pokazuje moje piękne nogi i jestem bardzo zadowolona. Wyglądam dużo lepiej niż w spodniach. Muszę zaopatrzyć się jeszcze w czarną ołówkową spódnicę i parę czarnych spodni i moja garderoba będzie gotowa na wakacje.
Czy mam zamiar odstąpić od Ewy? NIE. Ale nie mam zamiaru chować się za ścianą. Lubię siebie, mimo kilogramów to się nie zmieniło, być może dlatego tak trudno mi się zmobilizować do odchudzania. Ale mimo ciągłych upadków trwam i nie puszczam.
Czy mam zamiar odstąpić od Ewy? NIE. Ale nie mam zamiaru chować się za ścianą. Lubię siebie, mimo kilogramów to się nie zmieniło, być może dlatego tak trudno mi się zmobilizować do odchudzania. Ale mimo ciągłych upadków trwam i nie puszczam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)