Tak dobrze czytacie udało mi się w końcu zmusić się do wysiłku fizycznego.
W ten oto sposób od poniedziałku mogę pochwalić się następującymi wynikami:
dystans | czas | kcal | |||
01.09.2014 | wyprowadzenie psa | 4,25 | 20 | 198 | |
pomoc przy drzewie | 20 | 241 | |||
jazda na rowerze | 10 | 45 | 450 | ||
suma | 14,25 | 85 | 889 | ||
02.09.2014 | jazda na rowerze | 13 | 53 | 601 | |
chodzenie po schodach | 8 | 53 | |||
suma | 13 | 61 | 654 | ||
03.09.2014 | chodzenie po schodach | 8 | 53 | ||
wyprowadzanie psa | 5,16 | 30 | 251 | ||
jazda na rowerze | 16,46 | 63 | 761 | ||
suma | 21,62 | 101 | 1065 |
I co wy na to? Ja jestem z siebie bardzo dumna a wczorajszy wyczyn to już dla mnie mistrzostwo :). Według planu jaki sobie założyłam rower to rozruch do poniedziałku. Taki tydzień na nakręcenie organizmu. Myślę że rower to świetne narzędzie zwłaszcza przy mojej wadze. Nie obciążam bardzo stawów a wysiłek jest spory.
Od poniedziałku rower zostawiam co drugi dzień (oczywiście nie liczę 4 kilometrów z psem bo to jest obowiązkowo, ale tego nie zaliczam do treningu tylko do ogólnego ruchu :) ).
Moi drodzy, tutaj pytanie do was. Co lepiej wprowadzić między dniami rowerowymi Ewę czy może interwały bieg i marsz? Liczę na wasze podpowiedzi i trzymajcie za mnie kciuki :)
Na początek życzę Ci powodzenia i wytrwałości. Wiem, że nie będzie lekko, bo sama męczę się już od półtorej miesiąca, ale nie poddawaj się choćby nie wiem co! :)))
OdpowiedzUsuńCo do ćwiczeń to chyba lepsze będą na początek interwały i ćwiczenia cardio - dzięki nim łatwiej zrzucisz zbędną tkankę tłuszczową. A dopiero potem warto przejść na ćwiczenia na konkretne partie ciała, które rzeźbią mięśnie :))
Zapraszam też do mnie:
odmienicsiebie.blogspot.com :)